Henryk Bielski dożył pięknego wieku, aczkolwiek smutno mi, bo rozmawialiśmy telefonicznie dosłownie tydzień czy dwa temu... Reżyser, którego opus magnum pozostaje z pewnością "Ballada o Januszku". Znakomity serial obyczajowy, mocny w przekazie, nie stroniący od brutalnych scen (skakanie po tapczanie, do którego pudła wrzuciło się własną matkę byłoby szokujące nawet we współczesnym kinie, a co dopiero w latach 80.). Do tego, ciekawostka - w filmie "Warszawskie gołębie" pan Henryk uwiecznił pierwszą czołówkę Teleexpressu.
Człowiek gigantycznej życzliwości, chętny, by na rozmowę zaprosić do swojego domu, przemiły i mający wiele do powiedzenia.
