Krępak Zwiedziony napisał(a):
Tak trochę poza tematem - w spektaklu wystąpił m.in. Andrzej Wykrętowicz, zmarły stosunkowo niedawno - w 2018 r. aktor, dość chętnie angażowany do filmu w l. 60. i 70., jednak zaskakująco nieobecny w teatrze i filmie po 89 r. Czy ktoś wie, jakie były jego dalsze losy? Co robił? W 89 r. miał dopiero 57 lat.
W pożegnaniu, które znalazłem na stronie e-teatr, Witold Sadowy również nie wiedział, co się z nim działo w późniejszych latach.
Owszem, wiem, ponieważ na pogrzebie Wykrętowicza nawiązałem kontakt z jego bratankiem (wypowiedź tegoż bratanka do znalezienia na mojej stronie o Mariuszu Gorczyńskim), Michałem Rządcą-Wykrętowiczem, pracownikiem Polskiego Radia. Andrzej Wykrętowicz po prostu się wycofał, bo już nie chciał. Stwierdził, że wielkiej kariery nie zrobił i chyba trafnie wyczuł, że teraz to będzie jeszcze trudniej w tym zawodzie. Po prostu już mu się nie chciało uprawiać zawodu aktora. Tym bardziej, że bardzo podziwiał Hubnera i szalenie odpowiadała mu praca w Teatrze Powszechnym, a śmierć Hubnera utwierdziła go w przekonaniu, że ma już dość.
Bardzo chciałem z nim porozmawiać o Gorczyńskim. ZASP nie miał kontaktu, bo Wykrętowicz, wycofawszy się z zawodu, przestał też płacić składki i tym samym "wycofał się" z ZASP, bo go wykreślili po prostu. Gdy na pogrzebie Wykrętowicza państwo Helena Norowicz i Marian Pysznik (on także już Świętej Pamięci) poznali mnie z Michałem Rządcą-Wykrętowiczem, który był głównym organizatorem pogrzebu, to zajrzałem do książki telefonicznej i aż rzuciłem bluzgiem.... Cały ten czas MIAŁEM telefon do Wykrętowicza, tylko patrzyłem w książce pod "Wykrętowicz", a on był pod "Rządca-Wykrętowicz". Na szczęście jego bratanek elegancko, niejako w zastępstwie stryja, uzupełnił ten brak wypowiedzi - swoją bardzo ciekawą wypowiedzią, którą wykorzystałem też w mojej książce w rozdziale o Nalberczaku.

Mam nadzieję, że kolega Anatol nagrywa dzielnie, bo np. wczoraj nie mogłem obejrzeć.

_________________
...i zdanżam na czas proszę pana!
www.mariuszgorczynski.pl