karel napisał(a):
Biorąc pod uwagę, że odnosisz się do wypowiedzi STENa mogłeś posłużyć się posłużyć przykładem Słupska raczej..
Nie chciałem być aż tak mściwy.

Wracając do filmu. Było pewne, że przyniesie różne reakcje. No i są:
http://wiadomosci.dziennik.pl/opinie/ar ... lacja.htmlCytuj:
Podstawowym problemem jest zamykanie się Polaków i Ukraińców na punkt widzenia drugiej strony. Jeśli po mojej informacji, że w trakcie wojny zginęły z rąk Niemców i Sowietów na Wołyniu dziesiątki tysięcy Ukraińców, Parafianowicz uważa, że film - który pokazuje zabicie dwóch Ukraińców, w tym żadnego przez Niemców, oraz proporcję zbrodni ukraińskich vs. polskich jako jeden do kilkuset - ukazuje "złożoność tragedii, która dotknęła Kresy ponad 70 lat temu", to naprawdę ręce opadają.
Ale to małe miki.
Dziwimy się, jak mogą Ukraińcy czcić zbrodniarzy, a tu...
Cytuj:
Parafianowicz nie stawia trudnego pytania o tych polskich komendantów partyzanckich, którzy są w Polsce czczeni, choć - oczywiście na mniejszą skalę niż UPA - popełnili zbrodnie wojenne. Kult tych osób jest w Polsce znacznie mniejszy niż na Ukrainie, ale nie można twierdzić, że go nie ma. Na przykład IPN kilka lat temu wydał bardzo dobrą monografię na temat pułkownika Zygmunta Szendzielarza "Łupaszki", uznając go za odpowiedzialnego za zbrodnie wojenne. „Łupaszka” niedawno został pochowany. Pogrzeb był państwowy, z udziałem prezydenta RP, i nie padło ani jedno słowo o ciemnych kartach jego biografii.
Jak zatem podchodzić do dyskusji polsko-ukraińskich?
Cytuj:
Timothy Snyder: Oczywiście, że Rosji zależy na tym, by były konflikty polsko-ukraińskie. To jest jasne, dlatego tym bardziej sprawa zbrodni wołyńskiej powinna być przede wszystkim przedmiotem prac historyków. W tej sprawie potrzebny jest wzajemny takt.
A co ciekawe, Snyder przestrzega przed mono-narodowym patrzeniem na problem:
Cytuj:
Każdy, kto mówi, że w pełni rozumie wołyńskie czystki etniczne i powołuje się przy tym wyłącznie na polskie i ukraińskie źródła, to albo kłamie albo nie jest zbyt mądry. Bo nie może rozumieć tła tych czystek bez poznania pierwszej sowieckiej okupacji. Bez późniejszej niemieckiej okupacji. Bez drugiej, znowu sowieckiej okupacji.
http://wiadomosci.dziennik.pl/opinie/ar ... ityki.htmlSmarzowski pokazał nam jak wyglądały rzezie i co spotkało Polaków. (Mamy wszak obowiązek pamiętać o naszych ofiarach!)
Ale by je w pełni zrozumieć i wyjaśnić (a chyba o to chodzi?) trzeba poznać całość zagadnienia "skrwawionych ziem" i właśnie Snyder jako historyk z zewnątrz uczynił to po raz pierwszy.
Pogromy sąsiedzkie, czystki etniczne, rzezie na Wołyniu są bowiem różnymi erupcjami JEDNEGO procesu. Dotąd patrzyliśmy na pojedyncze, wyrwane z kontekstu zdarzenia nie ogarniając całości. Porzucając egoistyczny, narodowy punkt widzenia widać zdecydowanie więcej.
Z mojego odbioru dzieła Smarzowskiego widać, że autor nie stworzył go by dać jakiś odwet i pomstę, tylko by przypomnieć potworne ofiary, których doznali tamtejsi Polacy, ale przecież także Żydzi i Ukraińcy. Setki tysięcy niewinnych cywili zginęło w tym strasznym "trójkącie bermudzkim". Zaiste S. Bandera nie miał tu kluczowego wpływu, ale tego nie dowie się nikt, kto nie spojrzy na ten problem szerzej , niż poza własne podwórko. Bez Hitlera i Stalina zarówno Jedwabne, jak i Wołyń nie byłyby możliwe. Może to jest też jakoś ważne?