Na starym forum była ankieta dotycząca jego najlepszej roli, ale minęło już 8 lat

a że akurat wpadli mi pod oko "Dyrektorzy" na vod, więc pozwolę sobie na odświeżenie tej postaci.
Ciekawe, że ten aktor, który zaliczył cale mnóstwo ról teatralnych, w tym dużą ilość wystepów w Teatrze TV, w filmie grywał stosunkowo niewiele i nieduże role.
Lubię tego aktora, zwłaszcza z jego wcześniejszych dokonań. Zaczął karierę z grubej rury, dwiema rolami w popularnych (z rozmaitych względów) filmach Załuskiego ("Zaraza" i "Kardiogram"), a potem coś się w filmie urwało. Jak już się trafiała rola główna, to albo w filmie telewizyjnym i zapomnianym (jak bardzo dobry "Brawo, mistrzu") albo w jakimś koszmarku (jak tragiczny film Poręby "Gdzie woda czysta a trawa zielona").
I pewnie dlatego najbardziej będzie pamiętany z mniejszych ról, jak inżynier Rudnik (dużo do pogrania w "Znakach szczególnych" a mało we "Wściekłym"), inżynier Szymanek w "Dyrektorach", psycholog Wojtek w "Jeśli się odnajdziemy" czy kolega glównego bohatera w "Och Karol".
Ja osobiście pamiętam go jeszcze z roli w polsko-radzieckiej koprodukcji "Zapamiętaj imię swoje" i w dobrej roli Wincentego z Szamotuł w "Znaku orła".
W teatrze dał się zapamiętać jako Benwolio w chyba najbardziej klasycznej adaptacji "Romea i Julii" i inspektor Gregory w pierwszej, mocno już dziś zapomnianej adaptacji lemowskiego "Śledztwa".