MarianPaz napisał(a):
Reasumując wspomniana osoba miała prawo do takiej opinii pod warunkiem że interesuje się polskim kinem, a tego nie sposób udowodnić lub temu zaprzeczyć.
Ciekawe rzeczy prawisz. Z góry przepraszam, ale kilka zdań napiszę.
Podjąłeś się obrony zdania jednocześnie mało grzecznego (łagodnie mówiąc) i wydaje mi się - kompletnie nieprawdziwego. Trudna to sprawa i zafrapowało mnie jak się do tego zabrałeś.
Najpierw poszargałeś troszeczkę śmiałka, który miał czelność przytoczyć na forum nieszczęsny cytat - czyli mnie. :)
Nie oglądam filmów, nie znam się i praktycznie mówię to samo co ten nieszczęsny Terlecki. Śmieszne to trochę i za diabła nic nie poprawia w złotej myśli pana T., ale nauczka za donos być musi. ;)
Druga linia obrony idzie zgodnie z lekcją
symetryzmu stosowanego: właściwie to nie wiadomo, czy wicemarszałek zna polskie kino, czy nie - ergo nie można mu udowodnić, że kłamie. Hmmm...
Serio sądzisz, że jakiekolwiek ma to znaczenie, czy marsz. Terlecki jest znawcą polskiego kina najnowszego? Nawet gdyby był skrzyżowaniem Kałużyńskiego z Sobolewskim, to przecież zdania:
"Nie wiedziałem, że mamy tylu reżyserów. Szkoda, że dobrych filmów na lekarstwo. Za to ocena polskich spraw na poziomie Bolka i Lolka. Teraz czekamy na list bileterów, zaniepokojonych pozycją Polski w Europie"nie wypowiedział na Walnym Zgromadzeniu Filmowym w trosce o losy kina, tylko zakpił po chamsku z ludzi, którzy mieli czelność mieć uwagi do pewnego szanowanego dewelopera ze stolicy. Zrównał i zglajszachtował wszystkich gremialnie, że tak powiem "branżowo". Nawet jeżeli ktoś ma taką opinię jak ten pan, to nie znaczy, że może i musi nią operować publicznie, do tego będąc wysoką figurą państwową. Chyba, że różnica między żulem, a marszałkiem Sejmu już została zniwelowana dokumentnie.
Wydaje mi się, że prostszą obroną byłoby po prostu potwierdzić, że rzeczona sentencja po prostu
jest prawdziwa. Tzn., że dobrych filmów prawie nie ma, reżyserów jest za dużo i są oni głupcami jak jeden mąż i pyłem jeno, co to geniuszu prezesa objąć nie mogą.
Ja bym tak zrobił... ale uprzedzam, to nie będzie łatwe.
