Własnie przeczytałem na stronie Klubu Miłośników Filmu o tym, że Pasikowski w wywiadze dla portalu interia.pl skrytykował... widzów swojego filmu za niską jego zdaniem frekwencję na nowej odsłonie "Psów".
"(…) jak to jest, że my – fani „Psów” – pozwalamy się wyprzedzić fanom „Kogla mogla” i „Kobiet mafii”? Coś jest nie tak. To jest jak z tymi dużo poważniejszymi wyborami. Niby chcemy, żeby wyniki głosowania były zgodne z naszymi oczekiwaniami, a jednak dupy z domu nie chce się ruszyć, bo pada. Dziękuję czterystu tysiącom widzów za wsparcie, a pozostałym sześciuset mówię: „Wstyd, swojego ukochanego filmu nie wesprzeć! Na co czekacie, żeby obejrzeć go za friko na ekranach kompa i usłyszeć dźwięk na głośnikach kompa, a potem użalać się w sieci, że w polskich filmach nic nie słychać?” Trzeba było iść do kina, a nie dać się zdeklasować „zabawnym” komediom „romantycznym” ".
Źródło:
https://film.org.pl/news/wladyslaw-pasi ... yd-229973/Wywiad na interia.pl:
https://film.interia.pl/wiadomosci/news ... Id,4283363Sam film w pierwszy weekend otwarcia miał uzyskać całkiem niezły wynik: 400 tysięcy widzów, najwyraźniej jednak nie usatysfakcjonował reżysera. Trochę zabawna jest krytyka Kogla Mogla, który tak jak "Psy 3" również był powrotem do przeszłości, nawiązaniem do kultowych filmów, które w dodatku stały się popularne jeszcze przed powstaniem pierwszej części "Psów". Wypowiedź Pasikowskiego przypomina mi trochę (nie)sławne orędzie Zbigniewa Stonogi, w którym ten były polityk mówił m.in.: "A wam kochani, którzyście głosowali na mnie, którzyście wspomagali mnie, dziękuję! Bo to garstka Polaków... Garstka Polaków, dzisiaj to jest siedemdziesiąt tysięcy osób, może osiemdziesiąt...", a cała reszta to była pełna gniewu i jadu krytyka wobec tych, którzy zagłosowali inaczej. Ja być może pójdę na "Psy 3", ale w następnym tygodniu. Wydaje mi się, że wynik nie był większy, bo niektórzy mogli nie zaufać powrotowi do tej marki po tak wielu latach. Reżyser żalił się na to, że nowy "Kogiel-mogiel" miał większe powodzenie. Tak, ale recenzje były negatywne, film został źle przyjęty i to mogło odbić się rykoszetem w "Psy 3" na zasadzie "no nie, znowu sprofanują takie fajne filmy, niech już zostawią legendy w spokoju". Nie wszyscy byli w stanie uwierzyć, że wiekowi już aktorzy zdołaliby pociągnąć tego rodzaju produkcję. Poza tym jeśli chodzi o filmy sensacyjne, gangsterskie itp. to jest tego przesyt ostatnimi czasy i spora konkurencja. I wydaje mi się, że "Kogiel Mogiel" miał znacznie większą grupę fanów niż "Psy", zaś popularność filmów Vegi to faktycznie jakiś fenomen, który można chyba wytłumaczyć tylko wyjątkowo udanym marketingiem.