Forum Polskiego Kina

Teraz jest 3 maja 2025, 03:10

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 111 ]  Przejdź na stronę... Poprzednia  1, 2, 3, 4, 5 ... 10  Następna
Autor Wiadomość
PostNapisane: 15 lutego 2017, 11:15 

Dołączył(a): 07 cze 2016
Posty: 1849
Posty na Forum KP: 1006
karel napisał(a):
Za uciszenie Boczka uczciwie płaci, tak jak za wódkę i zagrychę w knajpie


No cóż...płaci bez problemu, bo nie są to dla niego w tym momencie żadne pieniądze, mały wydatek w stosunku do tego jakie obecnie ma dochody...a samo słowo "uczciwie" dziwnie brzmi biorac pod uwagę o co chodzi...choć oczywiscie gdzieś tam, jak wewnątrz każdej branży funkcjonuje i znaczy to co znaczy

karel napisał(a):
Dl mnie jest to po prostu dość skomplikowana postać, bardziej złożona niż by się mogło zdawać.

Bardzo mozliwe...

_________________
...nie profesor, tylko satyr..


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 15 lutego 2017, 21:22 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 08 cze 2016
Posty: 494
Lokalizacja: Dolny Śląsk
Posty na Forum KP: 1440
Odnośnie dyskusji-Sebastian twierdzi,że z filmu nie wiemy czy Dyzma był wcześniej uczciwym człowiekiem.Ale przecież ukradł zaproszenie i poszedł na to przyjęcie,a więc nie był uczciwy.Poza tym gdyby był uczciwy,to również nie wykorzystywał by sytuacji,które mu się nadarzały,skończył by z tym szybko,albo w ogóle nie zaczął,bo nie poszedł by na przyjęcie,od którego wszystko się zaczęło.Te złe instynkty w nim drzemały i uaktywniły się,gdy znalazł się w "tej" sytuacji,gdy zwietrzył okazję,wtedy zaczął stopniowo grać rolę,którą narzucił mu los.

_________________
To jest Twoja Bonecka,to jest moja Bonecka,a to jest Bonecka Kanonia 8


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 15 lutego 2017, 22:42 

Dołączył(a): 07 cze 2016
Posty: 59
Posty na Forum KP: 348
To i ja dorzucę swoje 3 grosze. Przede wszystkim postać Dyzmy w filmach w stosunku do książkowego oryginału została bardzo uładzona. Dyzmę - Dymszę odbieram wręcz jako osobnika pociesznego, Dyzma - Wilhelmi to bohater komediowy, bo tak, mimo wielu wad, został ukazany w filmie. Ma na koncie różne większe i mniejsze grzeszki, ale mimo wszystko potrafi wzbudzać też sympatię. Dyzma Dołęgi Mostowicza nie ma tego rysu komediowego - jest chamem, brutalem, człowiekiem nie cofającym się przed zbrodnią (Boczek) i nie wzbudza nawet cienia sympatii. W ogóle wymowa książki jest o wiele bardziej ponura. Dyzmę Wilhelmiego mimo wszystko można tłumaczyć - wykorzystuje sytuację, w której się znalazł. Ma swoje 5 minut, które chce jak najlepiej wykorzystać - nie kradnie zaproszenia, on je znajduje, idzie na przyjęcie, żeby się najeść, propozycja Kunickiego spada na niego jak manna z nieba - marzy, żeby się utrzymać choć 3 miesiace, może pół roku, A potem - wiadomo, apetyt rośnie w miarę jedzenia, władza deprawuje itd., więc Dyzma robi to, co robi. Przyczyn jego postępowania należy szukać , moim zdaniem nie w samej osobie bohatera, ale też w okolicznościach jakich się znalazł - taką przynajmniej interpretację wskazuje Dołęga Mostowicz.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 15 lutego 2017, 23:16 

Dołączył(a): 07 cze 2016
Posty: 3446
Posty na Forum KP: 537
To prawda. Czytałem powieść i faktycznie - łobuzerski urok Wilhelmiego mocno tę postać uczłowieczył. W ujęciu samego Dołęgi-Mostowicza jest to po prostu tępe, brutalne, chamskie bydlę.

_________________
...i zdanżam na czas proszę pana! www.mariuszgorczynski.pl


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 15 lutego 2017, 23:24 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 08 cze 2016
Posty: 494
Lokalizacja: Dolny Śląsk
Posty na Forum KP: 1440
karampuk napisał(a):
Przyczyn jego postępowania należy szukać , moim zdaniem nie w samej osobie bohatera, ale też w okolicznościach jakich się znalazł - taką przynajmniej interpretację wskazuje Dołęga Mostowicz.


Ale przecież każdy z nas decydując się na coś,wybierając jakąś drogę postępowania znajduje się w jakichś okolicznościach życiowych,żyje w jakimś środowisku,ale to zasady moralne wpojone przez wychowanie decydują o wyborze,dla jednych jest to religia,dla drugich jakiś kodeks etyczny.Owszem,podlegamy temu wszystkiemu co nas otacza,ale nie powinno to decydować o jakimś naszym wyborze,choć ludzie słabi psychicznie mogą temu ulegać,jeżeli nie są ukształtowani wystarczająco dojrzale.
@karampuk jeszcze pisze że Dyzma Wilhelmiego nie kradnie zaproszenia,on je znajduje-otóż wydaje mi się że jednak kradnie.Oglądałem dość dawno,ale z tego co pamiętam,to mały chłopiec (goniec) gubi to zaproszenie,wypada mu,czy jakoś tak,a Dyzma jeszcze tupie nogą na tego chłopca,odstrasza go,podnosi zaproszenie i ucieka,bądź szybko oddala się.Jest to więc raczej kradzież a nie znalezienie.

_________________
To jest Twoja Bonecka,to jest moja Bonecka,a to jest Bonecka Kanonia 8


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 16 lutego 2017, 08:27 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 07 cze 2016
Posty: 3302
Lokalizacja: Szczecin
Posty na Forum KP: 6471
Z tym zaproszeniem to było tak... Zgubił je gość eleganckiego hotelu, w czasie, gdy pucybut czyścił mu buty. Leżało na chodniku i Dyzma podniósł je wcześniej niż pucybut, obsługa hotelu to zauważyła i kazała mu zwrócić, ale on uciekł, bo przypuszczał, że w środku są pieniądze. Tak więc jest to kradzież, czyn niewątpliwie naganny, choć w tym wypadku podyktowany biedą i głodem. Dyzma jest potem wyraźnie rozczarowany, że w kopercie nie ma banknotów, ale decyduje się pójść na raut z nadzieją, że coś uda mu się chociaż zjeść ("Najwyżej mnie wyrzucą"). Chłopca nie przepędza, ale ma z nim scysję na początku sceny z zaproszeniem: chłopiec jest szybki i zwinny, więc zabiera Dyzmie napiwek, który ten otrzymał za otworzenie gościom hotelowym drzwi do samochodu. Nasz bohater próbuje odebrać należny sobie pieniążek, ale interweniują hotelowi, bo żebrak atakuje niewinne dziecko. :) Jest głodny, upokorzony i zły i tak po ludzku go rozumiem, że tę kopertę zabrał.

Cytuj:
idzie na przyjęcie, żeby się najeść, propozycja Kunickiego spada na niego jak manna z nieba - marzy, żeby się utrzymać choć 3 miesiace, może pół roku, A potem - wiadomo, apetyt rośnie w miarę jedzenia, władza deprawuje itd., więc Dyzma robi to, co robi.

Zgadzam się.

_________________
My żyjemy!


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 16 lutego 2017, 08:27 

Dołączył(a): 07 cze 2016
Posty: 1849
Posty na Forum KP: 1006
Dyzma widzi jak zaproszenie wypada panu który ma czyszczone buty...obaj z czyszczącym czają sie na nie...Dyzma jest szybszy. Z chłopcem jest inna sprawa, a mianowicie chłopiec bierze napiwek przeznaczony dla Dyzmy za otwarcie drzwi do samochodu.
Dyzma chce oddać zaproszenie licząc na znaleźne...ale właściciela nie ma.
Wybiera się na przyjęcie, głównie po to by się najeść.

Wit mi chodziło o wcześniejszy okres z życia Dyzmy, ten którego nie widzimy w filmie. Ukradł/znalazł - myślę, że coś pomiędzy.

_________________
...nie profesor, tylko satyr..


Ostatnio edytowano 16 lutego 2017, 09:07 przez Sebastian999, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 16 lutego 2017, 08:33 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 07 cze 2016
Posty: 3302
Lokalizacja: Szczecin
Posty na Forum KP: 6471
Sebastian999 napisał(a):
Dyzma chce oddać zaproszenie licząc na znaleźne...ale właściciela nie ma.

A tak, o tym zapomniałem.

_________________
My żyjemy!


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 16 lutego 2017, 11:59 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 08 sty 2017
Posty: 415
A zauważyliście tragizm postaci Leona Kunika? To był w sumie drugi Dyzma - gość znikąd, który - jak się dowiadujemy - urodził się w jakiejś zapadłej dziurze bez ojca (znane było tylko imię matki) w 1868 (jak wynika z dokumentów, które widzimy w serialu). On prawdopodobnie też był biedny jak Dyzma i też pewnie błąkał się po nocnych uliczkach jak nasz bohater w czołówce. No i znalazł sposób, by się wybić. Dowiadujemy się, jak to w Koborowie wymyślił szereg przekrętów, dzięki którym Ponimirscy się u niego zadłużyli, a po śmierci męża Niny zmusił ją do ożenku, aby przejąć finanse (względy seksualne go w ogóle nie obchodziły - ona była dziewicą, która zamykała się w oddzielnym pokoju, a jego to chyba nie bardzo obchodziło). Miał też córkę, która po ojcu przejęła nieumiejętność budowania związków - nie dość, że nienawidziła mężczyzn (mizoandria), to jeszcze stała się lesbijką (co w czasach Dołęgi-Mostowicza uchodzić musiało za dewiację), która czuła fascynację do swej macochy (jak Antek Boryna w "Chłopach").

Kunik pozbył się także Żorża Ponimirskiego, który - to już moje przypuszczenia - nabawił się przez niego srogiej nerwicy albo też trapiąca go choroba pogłębiła się, kiedy widział, co wyprawia Kunik. Leonowi udało się w ten sposób zajść wysoko... ale za cenę bycia otoczonym masą wrogów nie tylko w postaci swej przyszywanej rodzinki, ale też np. swego rywala w interesach, którego później miał spacyfikować Dyzma (Olszewski, dyrektor Lasów Państowych). Nic więc dziwnego, że Kunik postanowił szukać oparcia w sferach rządowych. Zjawił się na balu pełnym rozmaitych oficjeli... i nagle...

... nagle zobaczył człowieka, który postawił się samemu wicepremierowi. I gdy do niego podszedł, zobaczył, że człowiek ten może mu pomóc. Jak wszyscy ludzie, którzy stykali się z Dyzmą, traktował go jak balon, który pompował swymi nadziejami. Jak to zostało powiedziane w pewnej grze komputerowej: "Najlepsze kłamstwa to te, w które ludzie chcą wierzyć" - i Kunik robił wszystko, aby "jego człowiek" nie mógł bez niego żyć. Liczył, że im bardziej Dyzma będzie zależny od Kunika (praca, pensja i dom w Koborowie), tym bardziej ten człowiek ugruntuje jego pozycję. I tak się dzieje np. wtedy, kiedy trzeba pouczyć Olszewskiego.

No i ten plan ze zbożem... Być może Kunik wiedział, że był doskonałą receptą na problemy gospodarcze, ale cóż z tego? Albo nie wierzył w jego powodzenie i nie chciał o nim mówić, albo wiedział, że nikt nie weźmie go na poważnie. Jak się porówna obu mężczyzn, to wychodzi na to, że Dyzma miał przewagę... w wieku. 66-letni facet był mniej atrakcyjny niż 36-letni. Dyzma w końcu mógł jeszcze czarować kobiety, które np. załatwiły mu wykopanie Terkowskiego do Chin (książka i film z Dymszą), Argentyny (serial) albo do Burkina Faso (film z Pazurą). No i Dyzma był konformistą, który starał się wszystkim dogodzić, podczas gdy Kunik otwarcie przepychał się łokciami i nie miał żadnych przyjaciół... jak Terkowski.

Choć trzeba przyznać, że Kunik nie skończył aż tak źle - ja wierzę, że za granicą udało mu się odbudować swoją pozycję (dostał bowiem pieniądze za milczenie) i pewnie zaprosił do siebie córkę. A gdyby autor planował kontynuację powieści, to wierzę, że na pewno Kunik powróciłby w poszukiwaniu zemsty... razem z Terkowskim. To by był dopiero zabójczy duet! Dyzma by pożałował, że nie mógł zrobić z nimi tego samego, co z Boczkiem!

_________________
http://poezja.org/profile/101249-teslicus/

http://wyborcza.pl/duzyformat/5,127290, ... 7.html?i=7


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 16 lutego 2017, 13:58 

Dołączył(a): 07 cze 2016
Posty: 59
Posty na Forum KP: 348
Faktycznie źle się wyraziłam z tym zaproszeniem: w filmie jest tak, jak piszecie, natomiast w książce Dyzma zaproszenie znajduje, nawet chce chłopcu oddać:"...przyglądając się chłopcu, który zbierał listy. Tramwaj ruszył i jeden ześlizgnął się po stopniu, i spadł na jezdnię. Kandydat na fordansera podniósł białą kopertę i począł nią machać za odjeżdżającym tramwajem. Chłopak wszakże tak był zajęty zbieraniem pozostałych listów, że tego nie zauważył".
A co do tych okoliczności, które mają wpływ na człowieka: oczywiście nie można wszystkiego tłumaczyć otoczeniem i wybaczać bezkrytycznie największe łajdactwa, ale juz abstrahujac od Dyzmy, trudno np. wymagać, że człowiek, który głoduje od wielu dni na widok jedzenia zachowa nienaganne maniery. A wracając do "Kariery...", czy ktos bedzie miał pretensje do Mańki, że zarabiała na ulicy? Dla niej to nie był wybór, a desperacja - na nic innego liczyć nie mogła, bo tak wyglądały realia lat 30 chociażby. Zresztą można porównać z "Doktorem Murkiem", tam mamy podobne motywy.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 18 lutego 2017, 19:02 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 cze 2016
Posty: 1062
Posty na Forum KP: 6173
Wit napisał(a):
Odnośnie dyskusji-Sebastian twierdzi,że z filmu nie wiemy czy Dyzma był wcześniej uczciwym człowiekiem.
Coś tam wiemy, zdaje się, że pracował drzewiej na poczcie w Łyskowie.
W Warszawie szuka przecież pracy legalnej (fordanser, grajek na mandolinie), a nie jako szopenfeldziarz.
Zatem w filmie Rybkowskiego mamy obraz człowieka walczącego o przeżycie, ale JEDNAK w uczciwy sposób. Dopiero sytuacja "porywa" go głębiej i głębiej.

Wit napisał(a):
Te złe instynkty w nim drzemały i uaktywniły się,gdy znalazł się w "tej" sytuacji,gdy zwietrzył okazję,wtedy zaczął stopniowo grać rolę,którą narzucił mu los.
Złe instynkty drzemią w każdym z nas, nie miejmy tu złudzeń...
Czy Nikodem Dyzma jest demonem zła? Skądże, na tle innych to wręcz anioł. A co go wyróżnia?
A) nieprawdopodobny fart i naiwność,
B) głupota i brak skrupułów.

Dzięki A dostaje się na na szczyty i unika kompromitacji, dzięki B uchodzi za nietuzinkowego
geniusza, co to "wali prawdę od serca". Każdy widzi go większym, niż jest on naprawdę - czyli drobnym, zastraszonym parweniuszem z Łyskowa.
Przecież to nie Dyzma jest przedmiotem i celem oburzenia Dołęgi-Mostowicza, ale śmietanka towarzyska, która pozwala małemu szulerowi grać na pozycji zbawiciela narodu.
Postać Dyzmy jest wymyślonym narzędziem umożliwiającym atak na zupełnie realny rząd sanacji. W tej mierze jest to proza realistyczna.
Ale Wilhelmi skradł cały show i jesteśmy wszyscy nim zauroczeni... ;)

Telicus napisał(a):
A zauważyliście tragizm postaci Leona Kunika?
Zauważyliśmy.
Celnie punktujesz, że Kunik jest starszym alter-ego Dyzmy. Tyle, że o wiele inteligentniejszym.
Bank Zbożowy wymyślił on, Dyzma by na to NIGDY sam nie wpadł... Nie ta głowa.

Pamiętajmy, film jest także krytyką dzikiego kapitalizmu, gdzie do pieniędzy dochodzi się za pomocą szwindli, układów i łapówek. Spod tych garniturów, bryczesów i świetnej gry aktorów nie dostrzegamy bezlitosnej satyry autora na cały ten świat. Jest tam jakaś absolutnie pozytywna postać? Nie przypominam sobie...


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 18 lutego 2017, 21:46 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 07 cze 2016
Posty: 3302
Lokalizacja: Szczecin
Posty na Forum KP: 6471
Chojrak napisał(a):
Jest tam jakaś absolutnie pozytywna postać? Nie przypominam sobie...

Brutus. ;) A tak serio, to chyba faktycznie takowej nie znajdziemy.

_________________
My żyjemy!


Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 111 ]  Przejdź na stronę... Poprzednia  1, 2, 3, 4, 5 ... 10  Następna

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
Powered by: - HOSTINGHOUSE